30 kwietnia 2025

„Zimni ogrodnicy”, czyli co działkowiec powinien wiedzieć
o ochronie roślin przed wiosennymi przymrozkami

Copyrights © 2021 by Okręg Małopolski PZD w Krakowie All rights reserved.

Kiedy i dlaczego możemy się spodziewać wiosennych przymrozków?

Już od kilku lat możemy w Polsce zaobserwować globalne zmiany klimatyczne, które powodują znaczący wzrost temperatur wczesną wiosną i problemy z dostępem do wody
w miesiącach letnich. Według klimatologów, powinniśmy się spodziewać w przyszłości przejścia z czterech na dwie pory roku. Mimo, iż od wielu lat obserwujemy relatywnie wysokie temperatury już od lutego (w porównaniu z pamiętnymi mrozami sięgającymi -20°C), to nadal powinniśmy spodziewać się majowych przymrozków. Są one związane z napływem mas arktycznego powietrza w wyniku zmiany cyrkulacji atmosferycznej. Późne wiosenne przymrozki (nazywane w kulturze ludowej „zimną Zośką” i „zimnymi ogrodnikami”) to okres
w połowie maja, który może trwać kilka dni. Po tym czasie pogoda powinna się już ustabilizować pozwalając działkowcom na pełne korzystanie z uroków siania, sadzenia
i bezpiecznego wzrostu roślin.

 

Skąd wywodzą się nazwy „zimna Zośka” i „zimni ogrodnicy”?

Dawniej kiedy nie było telewizji czy Internetu a tym samym dostępu do prognozy pogody, ludzie musieli rozplanować prace w polu tak, aby zmaksymalizować przyszłe plony. Ratowano się więc metodami, które pomagały w przewidywaniu pogody nawet na cały rok. Przysłowia ludowe miały za zadanie odzwierciedlenie stanu pogody w danym okresie. A wszystkie one oparte były na wielowiekowych obserwacjach przyrody przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

Majowe przymrozki zawdzięczamy „trzem ogrodnikom” i „zimnej Zośce”. Właśnie wtedy od 12 do 15 maja panują najchłodniejsze majowe dni:

  • 12 maja: „Pankracy, Serwacy i Bonifacy chłodem się znaczą i zwykle płaczą”, „Pankracy, Serwacy, Bonifacy: źli na ogród chłopacy”, „Pankracy, Serwacy i Bonifacy dla drzew wielcy niedobracy”
  • 13 maja: „Jak się rozsierdzi Serwacy, to wszystko zmrozi i przeinaczy”
  • 14 maja: „Przed Pankracym nie ma lata, po Bonifacym mróz ulata”
  • 15 maja: „Za świętą Zofiją pola w kłos wybiją”

 

Czy jest więc się czego obawiać? Natura ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna. Jednak lepiej wstrzymać się z niektórymi pracami ogrodniczymi np. sadzeniem roślin do gruntu, a te które już rosną i są najbardziej narażone na niskie temperatury – po prostu zabezpieczyć przed potencjalnymi przymrozkami.

 

Najczęstsze skutki wiosennych przymrozków

  • Więdnięcie młodych pędów i liści
  • Żółknięcie, brązowienie a nawet opadanie liści, pąków, kwiatów czy zawiązków owoców (wyglądają jak spalone lub ugotowane)
  • Brunatne plamy na liściach i płatkach kwiatów
  • Zahamowanie wzrostu i rozwoju całych roślin lub ich poszczególnych organów
  • Brak wschodów nasion

 

Jakie rośliny są narażone na negatywne działanie niskich temperatur?

  • Młode rośliny znoszą wiosenne przymrozki gorzej niż starsze. Dotyczy to zwłaszcza siewek i niedawno posadzonej rozsady
  • Świeżo posadzone okazy są bardziej narażone na przemarzanie niż dobrze zadomowione
  • Rośliny będące w fazie intensywnego wzrostu (właśnie rozpoczęły wegetację) oraz te, które w danym momencie kwitną
  • Kwitnące na pędach zeszłorocznych, które mają już zawiązane pąki kwiatowe mogące ulec uszkodzeniom mrozowym. Stąd hortensje ogrodowe, omszone i dębolistne są na przegranej pozycji w starciu z silnymi przymrozkami, natomiast bukietowe i krzewiaste nie muszą jakoś szczególnie obawiać się powrotu mrozu
  • Gatunki ciepłolubne, które z natury nie są przystosowane do ujemnych temperatur np. brugmansja (tzw. trąby anielskie) wystawione zbyt wcześnie na zewnątrz ucierpią pod wpływem nawet kilkustopniowego mrozu. Azalia pontyjska powinna przetrwać przymrozek bez większych strat, podczas gdy kwitnący w podobnym terminie judaszowiec zostanie pozbawiony kwiatów. Kwitnąca morwa też nie ma większych szans
  • Rośliny ciepłolubne np. pomidory, papryka, bakłażan, ogórki, dynie czy fasola giną przy pierwszych przymrozkach, podczas gdy sałata i cebula rosną sobie w najlepsze. Stokrotki, bratki i barwinki dzielnie znoszą nocne spadki temperatury, tymczasem petunie, dalie czy begonie mają marne szanse w starciu z przymrozkiem
  • Odmiany uprawne i szlachetne są z reguły wrażliwsze. Dlatego kwitnące jabłonie i inne drzewa owocowe uprawiane w sadach stosunkowo często padają ofiarą gwałtownego ochłodzenia, podczas gdy dzika jabłoń, grusza ulęgałka czy śliwa tarnina mają szansę przetrwać wiosenne przymrozki bez utraty kwiatów

 

Po 15 maja możemy już sadzić do donic i skrzynek na balkonach oraz tarasach popularne rośliny balkonowe, takie jak pelargonie, surfinie, petunie, lobelie, fuksje, celozje czy szałwie, a także dalie, mieczyki, pacioreczniki, albo agapanty.

Pomidory, bakłażany, ogórki, cukinie czy bazylia to delikatne, ciepłolubne rośliny, które można przenieść do ogrodu dopiero po 15 maja. Będzie można też wtedy wysiać do gruntu fasolę, dynie czy słoneczniki, tak aby pierwsze wschody pojawiły się dopiero gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków.

 

Jak zabezpieczyć rośliny przed wiosennymi przymrozkami?

Rośliny należy osłonić agrowłókniną na czas spodziewanych przymrozków. Można też użyć tektury falistej, szklanych kloszy a nawet uciętych plastikowych butelek, wiadra czy donicy ustawionych do góry dnem. Tego typu okrycia zakładamy na około godzinę przed zachodem słońca i zdejmujemy rankiem. Ważne jest, aby rozchylić osłony na dzień lub całkowicie je zdjąć, gdy minie ryzyko przemarznięcia roślin, a temperatura jest dodatnia i mocno świeci słońce.

Należy pamiętać o odpowiedniej wilgotności podłoża. Woda zawarta w glebie, ogrzewa się podczas dnia akumulując ciepło, które zostanie oddane stopniowo podczas chłodnych wiosennych nocy.

W drugiej połowie maja, gdy minie ryzyko występowania przymrozków, rozsady warzyw
i kwiatów mogą powędrować na grządki. Jednak zanim je wysadzimy, pamiętajmy, aby je zahartować czyli stopniowo przyzwyczaić do warunków panujących na zewnątrz np. poprzez wietrzenie w ciągu dnia tuneli i szklarni w których rośnie rozsada, czy unoszenie okien
w inspektach. Jeśli przygotowaliśmy rozsadę warzyw i zaczęliśmy wcześniej wynosić w celu zahartowania na zewnątrz, na czas przymrozków trzeba przenieść ją z powrotem w ciepłe miejsce.

Co ciekawe, nadmiar azotu połączony z niedoborem potasu, znacznie wpływa na osłabienie kondycji roślin, sprzyjając tym samym ich podatności na uszkodzenia mrozowe. Dlatego wczesną wiosną nie przesadzajmy zatem z nawożeniem azotowym i stosujmy nawozy wieloskładnikowe, zawierające potas.

Bardzo wrażliwe rośliny warto uprawiać w osłoniętych partiach ogrodu, a także sadzić
u podnóży
murków oporowych i ścian budynków. Kamienne powierzchnie, mocno rozgrzane słońcem podczas dnia, długo oddają ciepło, zapobiegając znacznym spadkom temperatury.

 

Czy można uratować zmarznięte rośliny?

To pytanie, które na pewno spędza sen z powiek każdego działkowca. Jeżeli nie udało nam się ochronić roślin przed przymrozkami i uległy one uszkodzeniom, pozostaje próbować ograniczyć straty poprzez właściwą pielęgnację podmarzniętych egzemplarzy poprzez:

  • cieniowanie przymarzniętych roślin, aby przez kilka godzin ich tkanki mogły spokojnie rozmarzać. Przy braku dostatecznej ilości cieniówek można także uruchomić zraszacze ogrodowe - rozmarzanie pod wpływem zimnej wody również spowoduje ograniczenie uszkodzeń. Strumień wody musi być delikatny, by nie połamać zesztywniałych pędów oraz liści
  • Zapewnienie przemarzniętym roślinom odpowiedniej ochrony, szczególnie przed chorobami grzybowymi. Ważne jest także regularne podlewanie oraz zbilansowane nawożenie, dzięki czemu rośliny w pełni sezonu powinny odzyskać dobrą kondycję
  • Wspieranie się stymulatorami wzrostu dostępnymi w sklepach ogrodniczych

 

Stanisław Czyżowski – ogrodowy Instruktor SSI ROD „Dębniki” w Krakowie

 

Polski Związek Działkowców 

stowarzyszenie ogrodowe w Warszawie 

Okręg Małopolski w Krakowie